🐪 Recenzja Filmu Hobbit Po Angielsku

Opis filmu titanic po angielsku. 1.podstawowe informacje o filmie 2.krótko streszczona fabuła filmu 3.ocena filmu tylko nie pisać z tłumacza i napisac też po polsku. Odpowiedz. 1 ocena Najlepsza odp: 100%. 0. 0. 20.01.2015 o 19:37 rozwiązań: 1. Zapytaj.onet.pl. „Hobbit: Niezwykła podróż”, którą tylko w Polsce obejrzały ponad dwa miliony widzów, z wynikiem 85 mln dolarów po pierwszym weekendzie, znacznie wyprzedza sequel. The Hobbit: An Unexpected Journey) - pierwszy film z trylogii Hobbit w reżyserii Petera Jacksona.Światowa premiera filmu odbyła się 13 grudnia 2012. Film jest adaptacją powieści J.R.R. Tolkiena Hobbit, czyli tam i z powrotem.Kręcono go w plenerach Nowej Zelandii.Recenzja filmu "Hobbit: Niezwykła podróż" Autor: Hagath. Napisz kilka zdań o swoim ulubionym sporcie: - napisz na czym on polega, - dlaczego jest lubiany, - jak często go uprawiaszmi o jakiej porze. Zapraszam do przeczytania mojej recenzji na temat filmu „Hobbit: Bitwa Pięciu Armii”. Wiem, że recenzji na tym forum było całkiem sporo i pewnie nic nowego tu nie odkryjecie ale może znajdziecie jednak coś co Was zaciekawi :) Film zaczyna się inaczej niż dotychczasowe filmy o Śródziemiu, a mianowicie nie ma w nim prologu. Użytkownik Brainly. Krótka recenzja filmu "Zmierzch". The film "Twillight" is the story of a seventeen-year-old girl who arrived in the city at the end of the world, where she met the love of her life - who turned out to be a vampire. Despite all the adversities and other such adversities, their love endured. The advantages of the film are Enola, która po wydarzeniach z poprzedniego filmu założyła swoją agencję, traktowana jest jednak per noga przez potencjalną klientelę. Albo jest za młoda, albo nie tej płci, jakiej by sobie zleceniodawcy życzyli. Aż przyjmuje zlecenie znalezienia zaginionej siostry pewnej dziewczynki ze społecznych nizin. Fabularny debiut nominowanego do Oscara i nagrodzonego na festiwalu w Berlinie reżysera "Królika po berlińsku" Bartosza Konopki to poruszająca historia telewizyjnego spikera Tomka (Marcin Dorociński, nagrodzony Złotymi Lwami za kreację pierwszoplanową na Festiwalu w Gdyni), którego świetlaną karierę i poukładane życie rodzinne zakłóca Fabularny debiut nominowanego do Oscara i 1. general. recenzja (też: przegląd, kontrola, redakcja, rewia, wydanie krytyczne, rewizja) volume_up. review {rzecz.} more_vert. Na przykład recenzja filmu dostępna online jest użyteczna, ale recenzja filmu Twojego najlepszego przyjaciela może być jeszcze lepsza. 0CEER. Opublikowano 8 stycznia 2014 w: Polecane książki | 1 komentarz W kinach jest już druga część filmowej trylogii o przygodach kompanii Thorina, w której hobbit imieniem Bilbo Baggins odegrał kluczową rolę. Bez względu na to, jaką kto ma opinię o dziele reżysera Petera Jacksona, cieszę się, że film powstał, bowiem tym samym wzrosło zainteresowanie powieścią Tolkiena. Czy filmowy „Hobbit” mi się podoba? Nie. Pierwsza cześć – “Niezwykła podróż” – jest nudna, niepotrzebnie rozwlekła i zawiera sceny, które poza widowiskowością nic nie wnoszą do fabuły. Ten film mógłby być o połowę krótszy. Druga część – “Pustkowie Smauga” – zawiera z kolei tyle dorobionych i niepotrzebnych wątków, że słuszne jest twierdzenie, iż „Hobbit” to swobodna adaptacja powieści. Samo w sobie nie musi to być wadą, bowiem zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy widzowie czytali powieść, a nawet ci, co znają oryginał, mogą się dobrze bawić na seansie. Moim zarzutem jest jednak zbytnia rozwlekłość filmu, spłycanie wątków albo dorabianie takich, które nie posuwają akcji do przodu, a są jedynie wypełnieniem, jak np. historia pewnej miłości… „Hobbit, czyli tam i z powrotem” Tolkiena – klasyka gatunku Z przyjemnością wiele lat temu czytałem „Hobbita”, uważam, że jest świetnie napisany, ale nie zgodzę się, że należy mu poświęcić aż trzy filmy. To dość prosta historia, którą Tolkien pisał z myślą o swoich dzieciach – wyprawa krasnoludów, którzy wraz z hobbitem wyruszają w daleką i pełną niebezpieczeństw podróż, by pokonać smoka i odzyskać zrabowane przez niego złoto. Doceniam jednak to, co robi Peter Jackson z jednego powodu – za każdym razem, gdy odbywa się premiera kolejnego filmu o Śródziemiu wzrasta zainteresowanie twórczością Tolkiena. Podoba Ci się moje pisanie? Napisałem również powieść (do kupienia za ok. 12 zł): Pamiętam, gdy ponad dziesięć lat temu premierę miał „Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia” (też w reżyserii Jacksona). Większość była zachwycona ekranizacją, w tym ja. Urzekły mnie widoki, dobrze dobrani aktorzy oraz sprawna narracja reżysera, który w trzech częściach pomieścił bogactwo i ogrom świata Tolkiena. Tolkien – mistrz słowa Najbardziej cieszyłem się jednak widząc w autobusach, w knajpach czy parkach, że tyle osób czyta dzieło angielskiego twórcy. Uważam bowiem, że jest to jeden z tytułów, które każdy czytelnik powinien znać, a w szczególności powieściopisarz i to bez względu na to, w jakim gatunku chce tworzyć. Zachwyca językowy kunszt Tolkiena, przede wszystkim jednak niesamowita jest wizja, którą stworzył i to, jak sprawnie ją zaprezentował. Lektura „Władcy Pierścieni” to ponad tysiącstronicowa podróż i przygoda, którą będzie się pamiętać do końca życia. Opuszczając Śródziemie doświadcza się uczucia pustki i tęsknoty. Mało jest takich książek. O „Władcy Pierścieni”, a także biografii Tolkiena na pewno jeszcze napiszę więcej w przyszłości, gdyż zarówno dzieło, jak i jego autor zdecydowanie na to zasługą. „Hobbita” lepiej czytać, niż oglądać Mam nadzieję, że kolejne części filmowego „Hobbita” sprawią, że książki Tolkiena znów zaliczą wzrost sprzedaży. Gdy rok temu odbyła się premiera filmu „Hobbit: Niezwykła podróż” w sklepach z czasem pojawiły się nowe wydania powieści, figurki z postaciami, gra planszowa, itp. Teraz jest podobnie. Trzecia cześć, zatytułowana „Hobbit: There and Back Again”, ma pojawić się za rok. Premiera zaplanowana jest na 17 grudnia 2014. Jest więc szansa, że o „Hobbicie” będzie jeszcze głośno przez co najmniej kilkanaście miesięcy, a co za tym idzie – księgarnie będą chętniej promować dzieła Tolkiena. Dajcie się skusić i kupcie powieść, nawet jeśli nie lubicie fantasy ;-) {"type":"film","id":343217,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/film/Hobbit%3A+Niezwyk%C5%82a+podr%C3%B3%C5%BC-2012-343217/tv","text":"W TV"}]} powrót do forum filmu Hobbit: Niezwykła podróż 2012-12-30 02:15:01 Wybieram się na Hobbita z napisami, ale chciałbym się dowiedzieć czy język angielski w filmie jest dość zrozumiały i prosty dla osoby, która zna angielski na poziomie średnio zaawansowanym? Nie wiem czy skupiać się na napisach, czy zrozumiem w całości słownictwo i będę mógł się skupić bardziej na obrazie. nietwojasprawa Poradzisz sobie bez problemu. Język w filmie jest na poziomie gimnazjalnym. Coprawda jest tam kilka smaczków w postaci humorystycznej gry słownej, takiej jak chusteczka dziargana Bilba i jej sposób użycia (zresztą tłumaczenie polskie i tak tego nie odda) oraz zagadaki Golluma vs Bilbo, które są czysto poetyckie- to moze być trudność, ale reszta jest kompletnie zrozumiała. Więc bez obaw. Treehouse Nie. Wybierz się na wersję z napisami... bo język jest tam za trudny dla osoby znającej Angielski przeciętnie. FastSmith7 Nie wiem co wg Ciebie znaczy "przeciętnie". Osoba, która zna więcej niż i'am, you are, zrozumie 70 % tekstów. Trudnością jednak będą żartobliwe gry słowne, o których pisałam. Zresztą dla Amerykanów np. słowo "chips" nie oznacza tylko frytek ale również smażone ziemniaki, ba inne smażone owoce i warzywa pocięte na drobne, cienkie kawałki. Więc tłumaczenie na polski może tylko zniesmaczać. Treehouse To Harry Potter na pewno jest w trudnym języku, hahahahaha. ;D LordWieslaw55 ? Treehouse A nic, nic. ovis ocenił(a) ten film na: 8 nietwojasprawa Bez obrazy dla przedmówcy, ale pieprzy jak obolały. Co nie dziwi, bo IP twierdzi, że jest z USA, więc ciężko mu wymiernie ocenić trudność językową filmu po nie jest bardzo trudny językowo (takimi przykładmi są My Fair Lady lub Snatch), ale zdecydowanie nie jest gimnazjalny. Krasnoludy mówią mieszaniną akcentów, z najbardziej zauważalnym szkockim. Plus mówią rubasznie, krasnoludzko. Dodatkowo, momentami równoległe rozmowy i/lub dźwięki tła utrudniają nieco co bądź, napisy wzrok przyciągają mniej niż zazwyczaj, bo takie ładne widoki. Dubbingu nie polecam w żadnym wypadku. Moja trzynastoletnia siostra (angielskiego ucząca się z zapałem od 2 lat prywatnie) rozumiała "zwykłe" konwersacje bez zerkania, a przed proponowanym pójściem na dubbing (który był o dogodniejszej godzinie i nie kończył się przed północą) zapierała się rękoma i khym, nogoma. Z komentarzy znajomych, wnioskuję, że przypadku krasnoludzkich przekomarzań sam się wspomagałem, mimo biegłej znajomości języka, ale poza tym nic kłopotów nie sprawiało. ovis To pieprzy jak obolały, czy pieprzenie zrozumiałe, bo (..)? Rozumiem, że kierowane było to do mnie :)Może i pieprzę jak obolała, ale wydawało mi się, że angielski w polskich szkołach publicznych jest na "jakim takim" poziomie. Przynajmniej ja taki poziom pamiętam zanim wyjechałam w nieznane. Moze się coś zmieniło od tego czasu, choć na forach polonijnych, gdzie przeciwnicy emigrantów wojują zaciekle, twierdzi się jednoznacznie, że w Polsce angielski nauczany w gimnazjach jest optymalny i rewelacyjny. Treehouse Zależy od nauczyciela, ja w technikum miałem angielski podzielony na grupę zaawansowaną i początkującą. Ja miałem podstawowy, ale moja nauczycielka była świetna i nasza grupa umiała o wiele lepiej język niż przeciwna zaawansowana pod koniec szkoły. ovis ocenił(a) ten film na: 8 Treehouse W Polsce angielski jest nauczany tak, że albo później człowiek mówi i rozumie źle/jako tako albo się musi uczyć wszystkiego jeśli mowa o ostatnich 2-3 rocznikach maturalnych. ovis Dzięki za odpowiedź, chodzi mi o to żeby nie umknął mi jakiś wątek jak nie skupię się na napisach. Angielski w sumie dość dobrze znam, rok temu miałem na maturze rozszerzonej 70% (chociaż wiem, że matura to nie jest jakaś dobra miara umiejętności), a od tamtego czasu zrobiłem postęp, ale nie oceniam mojej znajomości języka jako zaawansowany, bo jakiejś złożonej politycznej rozmowy nie mógłbym przeprowadzić. No cóż, dla pewności raczej będę się skupiał na napisach. nietwojasprawa Myślę, że zbyt surowo siebie oceniasz, 70% na maturze z angielskiego to porządne B2. Myślę, że nie będzie źle, ale przed pójściem do kina proponuję małą rozgrzewkę, obejrzenie czegoś niezbyt długiego po angielsku/posłuchanie jakiegoś podcastu. Ot, żeby ucho od razu wprawić. A napisy przecież są po to, żeby zerkać na nie... pearlanddiamond Z angielskim jestem na bieżąco, oglądam różne dzienniki na youtubie po angielsku, ale niestety rozbudowanego słownictwa trudno tam uświadczyć, stąd moja obawa, że sobie nie poradzę. Dla pewności skupię się na tekście, nie chcę, żeby mnie ominął jakiś wątek. nietwojasprawa Krasnoludy czy inne stwory ciężej zrozumieć, za to Gandalfa czy Bilbo powinien zrozumieć każdy ze średnio zaawansowanym angielskim. harry_rabbit no nie ma taki specyficzny głos,Tak jakby mruczy czy coś że trudno zrozumieć co gada nieraz nietwojasprawa Zastanawia mnie twój problem. Normalna oczytana osoba czyta napisy całymi zdaniami w mig bez odrywania uwagi od obrazu. Angielski w tym filmie nie jest trudny. skorzeny Jedno oko na tekst a drugie na obraz? użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 5 nietwojasprawa Jestes jeszcze na poziomie składania wyrazów literka po literce ? Idź może lepiej na dubbingowaną wersje. nietwojasprawa Czytanie nie pozwala w 100% skupić się na obrazie. Popieram wypowiedź pearlanddi amond , że na takim poziomie angielskiego, na którym jesteś z filmem poradzisz sobie bez czytania. nietwojasprawa Można mieć obydwoje oczu na obrazie i napisach równocześnie jako jednej całości. Ty chyba musisz się wyjątkowo skupiać aby coś przeczytać, stąd twoje pytanie. Nie martw się, dzisiaj to dość powszechna przypadłość. Rozumiem. skorzeny O co ten ból dupy? Chyba mi nie powiesz że masz jakiś nadludzki wzrok i umiesz go skupić na dwóch punktach jednocześnie. Po co te złośliwości w ogóle? nietwojasprawa Ne bierz współczucia za złośliwość. nietwojasprawa Yyy... zawężenie pola widzenia jest oznaką poważnych zaburzeń. jednoczesne czytanie wraz z oglądaniem obrazu nie jest czynnością " nadludzką" .. ( już nie wnikam jak sobie radzisz z innymi konfiguracjami typu : słuch + wzrok) :P ovis ocenił(a) ten film na: 8 skorzeny Pan literata, ach, jaki uszczypliwy. Szkoda jeno, że twierdząc, że można czytać i oglądać równocześnie sam się ośmieszasz. A dokładniej, to przyznajesz, że gapisz się w ten ekran jak ciele w malowane na przykładzie, byś zrozumiał:Napisy - 2 linijki dialogu/ - śliczny pejzaż, wolny najazd na trwania ujęcia - około 3 twierdzisz, że jesteś w stanie tych trzech sekund napawać oko krajobrazem wraz z detalami, oraz że czytasz 2 linijki napisów, które są na samym dole kadru, na ubliżasz komuś, kto woli oglądać bez napisów. Bez tej wielkiej białej plamy odciągającej wzrok od normalnej kompozycji. Bo widzisz, filmów nikt nie kręci z myślą o napisach. Wystarczy porównać z kinem niemym, gdzie na napisy był właśnie ty nie ubliżasz. Współczujesz. Urocze. ovis Ciekawy z ciebie gość, taki wygadany. Otóż nie każdy ma takie problemy jak wy. Jesteś w stanie to ogarnąć? ovis ocenił(a) ten film na: 8 skorzeny Raczej, ty nie masz takich problemów jak inni, więc jeździsz po ludziach. Bez sensu. użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 8 nietwojasprawa Nie twoja sprawa nietwojasprawa Ja angielski znam bardzo słabo. Byłem na wersji 3d z napisami i nie sprawiało mi problemu czytanie i jednoczesne śledzenie obrazu. marcinfw Ale mi czytanie też nie sprawia problemu, chciałem się tylko dowiedzieć czy słownictwo angielskie jest bardzo rozbudowane. nietwojasprawa Sam znam angielski i oznajmiam ze jezyk w Hobbicie jest bardzo trudny !.Najlepiej to isc na film z napisami. lavrenzo84 No właśnie znajomość angielskiego jest tutaj dość subiektywna, bo każdy sam siebie ocenia na jakim poziomie zna angielski, czyli nie pozostaje mi nic innego jak śledzić napisy. nietwojasprawa Byłem na seansie i szczerze powiedziawszy zrozumiałem 95% wszystkich dialogów, ale niektóre czasowniki i rzeczowniki były unikalne, więc musiałem się wspomóc tłumaczeniem, poza tym bez znajomości elfickiego raczej trudno sobie poradzić w dialogach w tym języku, także napisy są niezbędne :). Aha i byłem na seansie 3D i jak skupiałem się zamiennie ma napisach i obrazie to leciutko na ułamek sekundy oczy się dostosowywały do efektu, co nie było zbyt komfortowe. W ogóle nie polecam 3D bo obraz był ciemniejszy i kolory takie jakby bardziej wyprane, i szczerze powiedziawszy jedyny efekt 3D zauważyłem na reklamie LG 3D, jak samolot wylatywał z ekranu... ale to pozostawiam do osobistej oceny. nietwojasprawa Byłeś na kiepskim 3D w kiepskim kinie, ot co. Odradzanie nie jest na miejscu, ponieważ nie każde kino skneruje na odpowiedni okular. Lepiej żebyś napisał, że w tym i tym kinie posknerzyli i 3D jest do bani, a nie, że generalnie odradzasz. Co do angielskiego. Mówiłam Ci, że sobie poradzisz, fakt zapomniałam o elfickim, tu rzeczywiście wymóg jest i już. Treehouse Z tym 3D to możliwe, bo byłem na Avatarze w Cinema City w Bielsku i nie pamiętam tego efektu "dostosowywania się wzroku" ale obraz też był taki jakby ciemniejszy i też efektu za bardzo podczas filmu nie widziałem, dzisiaj byłem w Heliosie i kolory były jakby bardziej wyprane. Jedyny pamiętliwy efekt to na samym początku i fajny efekt też był na samym końcu przed napisami, ale pozostaję przy opinii, że najlepszy efekt był na reklamie LG. Aha co do 3D to ogólnie jeżeli komuś nie przeszkadza gorszy obraz, to może na taki film iść, bo mam też telewizor z pasywnymi okularami (chyba takie są w kinie) i też obraz jest gorszy. nietwojasprawa Jeszcze co do angielskiego, to film nie był "przegadany", i szczerze mówiąc nawet dla przeciwników napisów wydaje mi się że nie będzie problemu z filmem w tej wersji. Ogólnie to był film fantasy bardziej w stronę akcji niż skomplikowanej fabuły. Żarł popcorn: Wafeg / Witam! Dziś byłem na filmie "Hobbit: Bitwa Pięciu Armii". Pewnie wielu z Was ostrzyło sobie na niego kły. Ja zresztą też, aż w końcu nastał ten dzień, w którym obejrzałem ten film. Zobaczycie czy mi się podobał, czy nie. Zobaczycie czy Jackson godnie zakończył swoją przygodę z tolkienowską prozą, czy też nie. A przynajmniej - zobaczycie moją opinię. Wy tam wiecie swoje. :D [Oglądałem w 3D i z dubbingiem] GATUNEK: Fantasy, Przygodowy PREMIERA: SCENARIUSZ: Fran Walsh, Philippa Boyens, Guillermo del Toro REŻYSER: Peter Jackson STUDIO: Warner Bros. Pictures, New Line Cinema WYSTĘPUJĄ: Martin Freeman, Ian McKellen, Orlando Bloom, Evangeline Lilly ORYGINALNY TYTUŁ: The Hobbit: The Battle of the Five Armies O tym jak Polacy mogą zniszczyć super film... Zacznijmy od tego, że pod żadnym pozorem nie oglądajcie wersji z dubbingiem. Po świetnym dubbingu w Tomb Raiderze przecież nie może być już tylko lepiej, nie? O mój Boże! Gdy pierwszy raz usłyszałem głos łucznika Barda, Smauga, Kiliego czy nawet Thorina myślałem, że uszy mi wyparują. A co najgorsze - na pierwszej części byłem z dubbingiem i mogłem wytrzymać. Jak wyszła druga część - poszedłem z napisami. Oczywiście, zwiastuny też były po angielsku, więc się przyzwyczaiłem do tych głosów. A teraz coś takiego. Wstydźcie się polscy aktorzy, wstydźcie się! No, a 3D? Byłem w Cinema City, więc 3D z góry było skazane na porażkę. W każdym razie jeśli liczycie na dobre 3D, lepiej wybierzcie się do IMAXA (sorry, ale w Multikinie nigdy nie byłem :P). A może by się tak pan umył, co? I uzębienie też nie jest w dobrym stanie... PETER JACKSON ZAKOŃCZYŁ SAGĘ O ŚRÓDZIEMIU Z KLASĄ. DLA FANÓW POWIEŚCI TOLKIENA - MUST-WATCH. No dobra! Toleruję już twoją nieobecność w książce i romans z Kilim, tylko nie patrz tak na mnie! Hobbit jak Hobbit Trzecia część Hobbita (spójności z książką nie będę oceniał, bo oceniam sam film) mówi nam o losach Bilba Bagginsa, Gandalfa, kompanii krasnoludów i wielu innych postaci po dotarciu do Samotnej Góry i "odzyskaniu" królestwa Erebor. Tu pojawiają się już inne konflikty, bo samym problemem części nie jest smok Smaug tylko tytułowa Bitwa Pięciu Armii, w której skład wchodzą armie krasnoludów, elfów, ludzi, orków i chyba goblinów, ale gobliny to był mały procent wszystkiego. Nie zdziwiłbym się gdyby zamiast goblinów mogliby to być czarodzieje, orły, a nawet orki z Dangabandu czy jakoś tak. Ale nie o to chodzi. Mamy sporo akcji co mi się bardzo podoba. Mamy również rozpoczęty w poprzedniej części wątek miłosny. Ja jestem jedną z nielicznych osób, którym ten wątek się podobał... do czasu. Może to tylko moje odczucie, ale dla mnie ten wątek skończył się... po prostu niefajnie. Ale mamy tu też prawdy ludzkie. Jackson nie zaserwował nam zwykłego kina akcji, ale też pokazał nam jak mogą zachowywać się ludzie. Głównie ludzie są chciwi i uparci, dążą do swojego celu nie patrząc na szkody jakie wyrządzili innym. Ale ten morał to mniejsza część filmu (pewnie też to było w książce, a i nie będę oceniał fabuły bo to adaptacja ;P), więc raczej na niego nie zwracajcie uwagi. :P Bez porażek się nie obyło... nie tylko na bitwie Choć Hobbit to dobry film bez wpadek się nie obyło. Na szczęście te błędy można łatwo wybaczyć reżyserowi. Ale są to takie żenujące sceny jak wbieganie Legolasa po walących się kamieniach, tekstu Galadrieli typu "Nie masz imienia! Nie masz twarzy!" (kto zrobi z tego mem dostanie bonusowego komentarza na blogu :D), czy słabe (jak dla mnie) zakończenie wątku Saurona. Żenada. W dodatku widać, że postać Alfrida była robiona na "tego, który zawsze cię rozśmieszy". Mnie rozśmieszył raptem raz - gdy "miał cycki". Sorry, ale inaczej nie mogę tego nazwać - reżyser sam się o to prosił. Trololo-lololo-lolo-lo-lolololo-lolo, ho-ho-ho-ho, ho-ho-ho-ho, je-jejeje! To już jest koniec..., ale czy na pewno? Peter Jackson zapowiedział, że trzecia część Hobbita była zakończeniem jego przygody ze Śródziemiem. Postanowił oddać to uniwersum w ręce młodszych artystów. Ale podobne słowa słyszeliśmy przy okazji filmu "Władca Pierścieni: Powrót Króla". A dziś możemy obejrzeć ostatnią część Hobbita (mam wrażenie, że ona też miała kilka zakończeń - to już jest chyba dla "Piotrka" norma :P). W sumie jeszcze zostało tyle książek - Silmarillion (o zgrozo!), Dzieci Hurina (wciąż czytam) i Niedokończone Opowieści. Być może za ok. 5 lat usłyszymy zapowiedź ekranizacji któryś z tych książek reżyserstwa właśnie Petera Jacksona? Byle, żeby nie było znów 3 części - ewentualnie dwie. :P Ale jeśli i tak P. J. mówi prawdę będę tęsknić za Hobbitem i w ogóle jego twórczością w świecie Tolkiena. No ale przynajmniej teraz możemy zobaczyć wszystkie części (włącznie z WP) chronologicznie... Fajna poza. Pozazdrościć tylko Zdanie na koniec Hobbit: Bitwa Pięciu Armii - Czy Peter Jackson godnie zakończył sagę o Śródziemiu? Owszem, zrobił to z klasą. I choć mogło być lepiej, warto wybrać się na ten film. A jeśli zakochaliście się w WP to Wasz must-have. Albo raczej: must-watch. CZY POLECAM? TAK, ALE BROŃ BOŻE WERSJI Z DUBBINGIEM! PODSUMOWANIE + gra aktorska + dużo akcji + morał jednak jest + w ogóle się nie nudzimy - kilka zakończeń - żenujące sceny - przeciągane (haj$, haj$ baby, haj$, haj$!) - Alfrid +- wątek miłosny i Saurona +- czy P. J. na serio skończył już z tolkienowską prozą? Obsada: 7/10 Gra aktorów: 8/10 Scenariusz: 8/10 Gatunek - Fantasy? Udany, Przygodowy? Udany OCENA KOŃCOWA: 8/10 PS Aktualizacja w specialu powinna się już pojawić. :) Tym samym żegnam się z Wami i zapraszam do obserwowania, komentowania, udostępniania i wpadania na nasze "fanpejdże". Linki poniżej: ####### AUTOR: Wafeg ####### ####### ####### FANPAGE'OWI MAJĄ LEPIEJ!

recenzja filmu hobbit po angielsku